Piłka jest okrągła a bramki są dwie.

>> Strona główna

SYLWETKA

>> Dziecięce lata
>> Grać? Nie grać?
>> Powojenne lata
>> Trener Orłów
>> Nowe Wyzwania
>> Czasy wielkich zmian
>> Ambasador futbolu
>> Ostatni mecz

POSCRIPTUM

>> Wydarzenia
>> im. Kazimierza Górskiego
>> Księgarnia
>> Linki

W NASZYCH OCZACH

>> Fotografie

>> Wywiady
>> Artykuły

>> Księga gości

>> Kontakt

 


Uroczystości w pierwszą rocznicę śmierci Kazimierza Górskiego

piątek, 8 czerwca 2007

Uczestnictwem w uroczystej mszy świętej w Konstancinie-Mirkowie oraz poświęceniu pomnika nagrobnego na warszawskich Powązkach władze PZPN z prezesem Michałem Listkiewiczem oraz członkowie drużyny Orłów Górskiego uczcili pamięć najwybitniejszego trenera w historii polskiej piłki nożnej w pierwszą rocznicę jego śmierci.

Kazimierz Górski zmarł w Warszawie 23 maja 2006 roku. Miał 85 lat. Oficjalne obchody rocznicy śmierci zaplanowano na 8 czerwca.

Mszę w parafii pod wezwaniem św. Józefa w Konstancinie-Mirkowie w intencji legendarnego trenera i jego małżonki celebrował proboszcz Bogdan Przegaliński (kapelan Reprezentacji Orłów Górskiego) oraz duchowni z Piłkarskiej Reprezentacji Polskich Księży.

Unikalne zdjęcia autorstwa syna wybitnego szkoleniowca - Dariusza Górskiego, zgromadzono na przykościelnej wystawie poświęconej pamięci państwa Górskich. Mottem są słowa wypowiedziane przez pana Kazimierza: "Jestem szczęśliwy i cieszę się, że tak dobrze mi w życiu poszło. Nie sprawiłem ludziom zawodu. To najważniejsze. Ucałowałbym piłkę, gdybym miał ją pod ręką. Służy wprawdzie do zabawy, ale jak bardzo łączy ludzi".

W piątek od rana, na dużym ekranie umieszczonym w kościele, można było "żyć fantastycznymi wspomnieniami" - jak mówili oglądający fragmenty meczów z mistrzostw świata w 1974 roku w Niemczech, skąd reprezentacja Polski wróciła z brązowym medalem po pokonaniu Brazylii 1:0. Największą frajdę najmłodsi mieli przy spotkaniu z Haiti, kiedy to aż siedmiokrotnie zrywali się z miejsc po bramkach strzelonych przez Grzegorza Latę (dwie), Kazimierza Deynę, Andrzeja Szarmacha (trzy) i Jerzego Gorgonia.

Na terenie przykościelnego ogrodu odbywał się turniej piłkarski dla dzieci (8-9 lat), w którym grali chłopcy m.in. ze szkółek Romana Koseckiego i Dariusza Kubickiego. "Nie samą piłką żyje człowiek ..." - rzekł proboszcz Bogdan Przegaliński i wskazał na sparingi toczone przez dziewczęta z czterokrotnym mistrzem Polski w boksie Łukaszem Maszczykiem (Gwardia Warszawa, 48 kg).

Najbardziej zadziorne były jedenastolatki - Wiktoria Przeździecka i Weronika Fukowska, która przyznała, że oglądała kilka walk toczonych przez kobiety, ale ... "nie jest jeszcze zdecydowana na uprawianie boksu".

Na pytanie skąd zainteresowanie tą dyscypliną, siostra Julietta ze Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus powiedziała: "Podczas zimowych półkolonii wybrałam się z grupą 42 dziewcząt i chłopców do hali Gwardii na zajęcia prowadzone przez Pawła Skrzecza, który i dziś jest tutaj z nami".

Siostra Julietta pochwaliła swą grupę za wielką aktywność w różnych akcjach charytatywnych "Pomóż i ty". "Bywa tak, że jeszcze nie do końca wytłumaczę co trzeba zrobić, a praca jest już wykonana. Potrafią też zarobić, kwestując w marketach czy przy rozpakowywaniu paczek. Uzbierało się już tyle, że wystarczy dla 27 osób na kolonie w Łebie" - powiedział siostra Julietta.

Ci, co "na żywo" oglądali w latach siedemdziesiątych mecze reprezentacyjnej drużyny Kazimierza Górskiego, pytali Andrzeja Strejlaua, czy doczekają czasu, kiedy obecne "orły" będą grały w takim stylu, jak "tamte".

"Musi trafić się przede wszystkim, w tym samym czasie, grupa utalentowanych piłkarsko zawodników, która zdolna będzie grać w porywającym stylu" - odparł członek zarządu PZPN Andrzej Stejlau.

wp.pl

 
Projekt graficzny Positive Design Przemysław Półtorak.
Opieka Krzysztof Baryła.
Wszelkie prawa zastrzeżone 2007 r.